Miotany sprzecznosciami swojej wlasnej ulomnej natury uciekam znow. Tym razem nad wode, planowalem zobaczyc Ocean Indyjski (w postaci Morza Andemanskiego), ale wyszlo jak zwykle. Happy khmer bus za godzine zabierze mnie do Sihanoukville. Tik tak, tik tak. PS. Krokodyl nie smakuje jak kurczak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz