Nie, tym razem nie chodzi o zasilacz. Wat to swiatynia, a Chang Mai ma ich podobno 300. Troche za duzo jak na moj gust. Dla osoby bedacej totalnym ignorantem jesli chodzi o buddyzm, kolejna swiatynia nie wnosi nic specjalnego. Dla wyznawcow niektore z nich maja olbrzymie znaczenie. Nie mozna im za to odmowic przepychu i uroku. W sobotnie wieczory odbywa sie targ, na ktorym ludzie ze wzgorz przychodza sprzedac swoje produkty. Niektore wygladaja na masowke, i mozna je dostac z tego co zauwazylem wszedzie, niektore naprawde unikalne. Tak czy inaczej, offline na 3 dni. Ruszam na trekking w gory. Do uslyszenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz