Witaj Laosie
wtorek, 15 marca 2011
Dzien pierwszy splywu poteznym Mekongiem za nami. Jutro dzien drugi. Ogrom rzeki robi wrazenie, a potezne gory pomiedzy ktorymi rzeka sie ciagnie skladaja sie na bardzo widowiskowa trase. Troche uciazliwy poczatek zapewnili naganiacze, probojacy wcisnac wszystko, korzystajac z naiwnosci turystow i duzych przelicznikow z jakimi trzeba sie borykac. W Tajlandii przelicznik byl prosty, zwlaszcza dla zlotowek, w stosunku do ktorych baht jest 10 do 1. Tutaj przelicznik wynosi 2500 do 1. Dla niektorych walut, robi sie to jeszcze ciekawsze. I dla wielu szybkie przeliczenie 120000 na ludzkie wartosci moze stanowic problem.Wykorzystuja to probujac wcisnac wszystko tlumaczac ceny niezrozumieniem, brakiem dostepnosci towaru lub innymi warunkami. To bedzie ciekawa przygoda... Zalogowalem sie podrzednym motelu w ktorym musialem poprawic zamek wewnetrzny. Co do zewnetrznego to jest klodka, ale ni cholery nie moge zaufac wlascicielowi tego miejsca, wiec zamontowalem swoja. Piekny Laos powital brzydka pogoda, mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz